Najnowszy Komentarz - CIEKAWE MIEJSCE

Najbardziej znany inwestor giełdowy, Warren Buffett (93 lata) miał szereg ponadczasowych powiedzeń, które każdy inwestor powinien znać na pamięć. Jedno z najważniejszych brzmi: „dwie... Czytaj całość

Komitet Inwestycyjny
24 styczeń 2022
„ZARABIAMY NA SPADKACH”

W ubiegły wtorek (18 stycznia) zdecydowaliśmy się na modyfikację składu naszego portfela. Jeżeli chodzi o reprezentantów poszczególnych klas aktywów nie zaszły zmiany. Zdecydowaliśmy się jedynie na powiększenie udziału UFK „short”, czyli funduszy zarabiających w czasie spadków na giełdzie, kosztem zmniejszenia pozycji w pozostałych funduszach. Po tych zmianach portfel prezentuje się następująco: UFK SHORT: 60%; UFK ZŁOTA: 20%; UFK OBLIGACJI: 20%. Wyjątkiem jest platforma AXA, na której nie występują UFK typu „short”. W zasadzie każda z grup funduszy znajdujących się obecnie w naszym portfelu, według naszej oceny, ma potencjał do wzrostów, jednak „doważenie shorta” świadczy też o naszym silnym przekonaniu, że właśnie jesteśmy świadkami zmiany trendu na spadkowy. Jeżeli mamy rację, to zajęcie właściwej pozycji na początku takiej zmiany, przeważnie daje najlepsze efekty.
Uzasadniając nasze poczynania, tym razem postaramy się najpierw pokazać kilka elementów z analizy fundamentalnej, które za tym przemawiają, a na koniec posłużymy się analizą wykresów.
Po stronie plusów, a więc czynników sprzyjających wzrostom na rynku akcyjnym w zasadzie znajdujemy tylko dwa elementy:
Polsce przysługuje teoretycznie 58,1 miliardów euro w formie dotacji i pożyczek do 2026 roku, jednak czy to nastąpi zależy od poczynań strony rządzącej. Póki co, mamy do czynienia z „plusami ujemnymi” , bo wszyscy w Europie korzystają z zasilania miliardami euro, a u nas nadal trwa blokada.

Cały czas rosną aktywa PPK. W tej chwili jest już ponad 7 miliardów, które automatycznie, częściowo będą inwestowane w polskie akcje. Ten plus też jest dyskusyjny, bo skala zasięgu PPK okazała się jednak rozczarowująca.
Po stronie minusów, a więc czynników sprzyjających spadkom na giełdach znaleźliśmy trochę więcej czynników:
Globalne i lokalne zaostrzenie polityki monetarnej, czyli trwające podwyżki stóp procentowych. W Polsce (najmocniejsze od 2000 roku) i na świecie liczba podwyżek w ubiegłym i tym roku mocno przekroczyła już liczbę 100, pamiętając o fakcie, że USA dopiero planują rozpoczęcie cyklu podwyżek.
Zaplanowany na marzec koniec QE ( luzowanie ilościowe, lub jak kto woli, drukowanie pustego pieniądza ) w USA i spodziewane podwyżki stóp procentowych już w tym roku.
Sygnały nadchodzącej, cyklicznej zadyszki w gospodarkach. Twarde dane są jeszcze dobre, ale wskaźniki wyprzedzające są już w trendzie spadkowym ( Europejskie PMI jest już najniżej od 10 miesięcy )
Nasze rodzime OFE są załadowane akcjami, grubo ponad 90 procent aktywów, co historycznie zawsze stanowiło trafne ostrzeżenie.
Nadchodząca do nas fala Omikronu i niepewności z tym związane.
Wreszcie, potencjalny konflikt zbrojny na Ukrainie i nieznane konsekwencje z nim związane.
Bardziej dokładnie opisując niektóre z powyższych punktów, chcieliśmy zwrócić Państwa uwagę na pewne analogie z przeszłości. Aktualnie jesteśmy po czwartej w cyklu podwyżce stopy referencyjnej NBP. W przeszłości zdarzyło się to tylko 3 razy ( sierpień 2000, listopad 2007 i czerwiec 2011). Jeżeli spojrzymy na historyczne notowania naszego rodzimego WIGu20, to okaże się, że te daty za każdym razem były początkiem dotkliwych fal spadkowych.
Cykl Kitchina, to cykl 40-miesięczny, który na naszej giełdzie sprawdził się w sześciu na siedem przepadków w ostatnim ćwierćwieczu. Niestety obecnie jesteśmy na początku fazy spadkowej tego cyklu. W najmniej dotkliwej fazie spadkowej cyklu WIG spadł o -26,5%. W pozostałych przypadkach faz spadkowych było jeszcze gorzej.
Fundamenty oczywiście są ważne, ale fundamenty potwierdzone analizą techniczną jeszcze bardziej zyskują na znaczeniu.
W załączniku numer jeden przedstawiamy wykres WIG20USD, a więc obraz naszego rynku widziany oczami inwestorów zagranicznych. Jest to wykres w interwale miesięcznym, a więc każda „świeczka” obrazuje zachowanie się rynku w poszczególnych miesiącach. Chcieliśmy zwrócić Państwa uwagę na podobieństwo obecnej „świeczki” z tą z kwietnia 2018 roku. Jeżeli dalszy przebieg wydarzeń miałby być analogiczny, to w kolejnych miesiącach powinno spadać, co przy obecnym składzie portfela oznaczałoby dla nas wzrost jego wartości.

W załączniku numer 2 prezentujemy indeks cenowy polskiego rynku kapitałowego, również w interwale miesięcznym. Indeks ten obrazuje zmiany cen wszystkich spółek notowanych na naszej giełdzie, bez uwzględnienia wielkości poszczególnych walorów. Pionowymi liniami zaznaczyliśmy miejsca sygnałów sprzedaży wynikających ze wskazań MACD ( przecięcie zielonej linii sygnalnej ). Od 2007 roku mieliśmy do czynienia jedynie z trzema takimi wskazaniami, teraz wystąpiło czwarte. Każdy z tych rzadkich sygnałów dawał bardzo dobrą rekomendację do wyjścia z akcji i do zajęcia pozycji „krótkiej”, czyli zarabiającej w czasie spadków. Obecny jest dodatkowo wzmocniony faktem przebywania poniżej 200-miesięcznej fioletowej średniej, która w teorii oddziela rynek byka od rynku niedźwiedzia.

Oba powyżej przytoczone wykresy i wcześniej wspomniane elementy analizy fundamentalnej ,traktujemy jako uzasadnienie decyzji co do, obecnie największej, pozycji w portfelu. Jeżeli cykliczność giełdowa zostanie zachowana będziemy mogli wpłynąć na poprawę Państwa nastrojów, wynikającą z oczekiwanego przez nas wzrostu portfela.
W załączniku numer 3 prezentujemy przebieg wykresu GOLD.US ( interwał tygodniowy ), z którym bardzo skorelowany jest fundusz BlackRock World Gold – obecnie w portfelu. W ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z silnym wzrostem, ponownie wyhamowanym na zielonej średniej 50-tygodniowej. Stąd zmniejszenie pozycji, akurat w obrębie tej średniej, uważamy za właściwe. W przypadku złota musimy jednak uzbroić się w cierpliwość i poczekać na zdecydowane rozstrzygnięcie kierunku zmian. Od dołu wsparcie stanowi fioletowa średnia 200-tygodniowa, natomiast od góry hamuje nas wspomniana zielona. Finalnie spodziewamy się wybicia w górę i zapoczątkowania nowej fali wzrostowej, jednak z „doważaniem” tej pozycji wstrzymamy się do bardziej klarownej sytuacji.

Tak jak wspominaliśmy w poprzednim komentarzu, ubiegły rok był najgorszy w historii, jeżeli chodzi o fundusze obligacyjne. Na „bezpiecznych” funduszach obligacji skarbowych można było stracić w 2021 roku zdecydowanie ponad 10 procent, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. O przyczynach takiego stanu rzeczy już pisaliśmy. Zakładamy, że w obecnej fazie rynku, jesienne zaskoczenia ze strony NBP zostały już zdyskontowane i możemy liczyć co najmniej na solidne odreagowanie, być może z potencjałem na odwrócenie tendencji w dłuższym okresie. Stąd też utrzymujemy 20 procent aktywów w tychże funduszach. Jeżeli potencjał spadkowy polskiej giełdy osłabnie, doważymy UFK obligacji kosztem „shortów”.
Jeżeli powyższe prognozy okażą się trafne, zakładamy powrót na wzrostową ścieżkę wartości portfela, czego oczywiście, Państwu i sobie życzymy.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.