Najnowszy Komentarz - PODSUMOWANIE ROKU

Rozpatrując ostatni rok, najkrócej rzecz biorąc, możemy powiedzieć, że było dobrze. Suchy wynik procentowy za 2023 rok to: +18,34% (polisa Generali). Zarówno w porównaniu... Czytaj całość

Komitet Inwestycyjny
07 grudzień 2020
POZYTYWNE SYGNAŁY

Po zleceniach złożonych 6 listopada nasz portfel w skrócie składał się z 20 procent funduszy akcji polskich, 10 procent funduszu surowcowego i 10 procent funduszu złota. Pozostała część portfela była zaparkowana w funduszu pieniężnym.
W ostatnią środę (2 grudnia) zdecydowaliśmy się na dość radykalną zmianę. Mianowicie, złożyliśmy zlecenia, po realizacji których, nasz portfel wygląda następująco: 40% fundusze reprezentujące WIG20 (Skarbiec Akcja i Esaliens Akcji); 40% fundusze reprezentujące mWIG40 i sWIG80, czyli indeksy małych i średnich spółek. Pozostałe 20% to nadal po połowie Portfel Zagraniczny Surowcowy oraz Generali Złota. Oczywiście fundusze na platformach AXA i Vienna Life zostały dobrane według tego samego klucza, choć nie zawsze są identyczne z tymi na platformie Generali.
Po naszym wewnętrznym „komitecie inwestycyjnym” każdorazowo sporządzamy notatki z bieżących obserwacji, ale też zapisujemy plany działań, w zależności od zdarzeń giełdowych, które potencjalnie mogą zajść w przyszłości.
Dla przykładu, takim zapisem był plan dotyczący zamknięcia naszej poprzedniej pozycji w funduszu zarabiającym na spadkach rynku. Dla przypomnienia rynek spadał do końca października i właśnie 30 października zapisaliśmy plan działań dotyczący posiadanej przez nas pozycji krótkiej. 4 listopada premier miał ogłosić warunki zamknięcia całej gospodarki, czego oczywiście rynki się obawiały i co było motorem napędowym spadków. Planowaliśmy, po ewentualnych złych doniesieniach, zamknąć pozycję krótką, w razie przyspieszenia spadków po złej wiadomości. W przypadku gdyby po złej wiadomości spadków nie było, zamianę shorta na akcje. Do sukcesu brakowało niewiele, ponieważ od początku listopada mieliśmy do czynienia z zaskakującymi wzrostami, które były napędzone przez duży kapitał, wiedzący wcześniej o szczepionce ( vide poprzedni komentarz ), której pojawienie się oficjalnie podano tydzień później, czyli 9 listopada. Ten scenariusz był przykładem na to, że plany należy mieć i je realizować, ale niekiedy zdarzają się okoliczności, których przewidzieć nie sposób.
W ostatnią środę złożyliśmy zlecenia powiększenia pozycji w funduszach akcyjnych. Zaszły wtedy pewne okoliczności, na które zwracaliśmy uwagę już od dłuższego czasu. Mam tu na myśli wyraźne sygnały techniczne, które zdarzają się rzadko, a których skuteczność jest na bardzo wysokim poziomie. Jednocześnie są to sygnały, które w interwałach długoterminowych świadczą o zmianie tendencji w długim horyzoncie czasu.

W załączniku numer 1 prezentujemy wykres najważniejszej pary walutowej, czyli EUR/USD.

Proszę zwrócić uwagę, że praktycznie od połowy 2008 roku euro było w trendzie spadkowym wobec dolara, co obrazuje ukośna żółta linia. Horyzontalną linią zaznaczyliśmy bardzo ważny poziom 1,20 który wielokrotnie odgrywał rolę oporu lub wsparcia. Elipsami uwidoczniliśmy przebijanie średniej 350 sesyjnej, co w przypadku tych walut miało istotne konsekwencje. W 2003 roku takie przebicie zapoczątkowało hossę euro do dolara, w 2015 bessę, a w 2018 roku dojście przynajmniej do fioletowej średniej 200-sesyjnej. W tym tygodniu wydarzyły się dwa sygnały. Kurs euro pokonał ważny poziom 1,20, pokonując jednocześnie pomarańczową średnią i potwierdzając pokonaną wcześniej spadkową linię trendu. Można powiedzieć, że jesteśmy świadkami długoterminowej zmiany tendencji w relacji euro do dolara. Hossa na euro, przy jednoczesnym spadku dolara, implikuje oczywiście zmiany trendów na innych rynkach. Największymi beneficjentami takiej sytuacji bywały dotychczas szeroko rozumiane rynki rozwijające się (emerging markets) oraz rynki surowcowe, stąd też wynika pierwsza przyczyna naszej ostatniej zmiany. Złoto i surowce mamy już od 6 listopada, dokupiliśmy natomiast fundusze reprezentujące polski rynek, co postaram się uzasadnić poniżej.

W załączniku numer 2 prezentujemy WIG20USD w układzie dziennym.

WIG20 wyrażony w dolarach to obraz polskiego rynku, jaki analizują inwestorzy zagraniczni, bez których dłuższa tendencja jest raczej wykluczona. Tu znów pojawia się pomarańczowa średnia 350-sesyjna, która dobrze oddziela okres rynku byka, od rynku niedźwiedzia. Zielone strzałki pokazują skuteczne przebicia tej średniej w górę, co było początkiem wzrostów. Czerwona strzałka to przecięcie tej średniej na początku 2018 roku, co było początkiem bessy na naszym rynku. Proszę zwrócić uwagę, jak często omawiana średnia hamowała dalsze wzrosty indeksu największych polskich spółek, co zaznaczyliśmy żółtymi elipsami. Nawet dość duży wiosenno-letni wzrost jedynie zbliżył się do tej średniej. Pokonanie w tym tygodniu tego oporu uznaliśmy za dość istotny fakt, którego po prostu nie mogliśmy zbagatelizować. Dzisiejsze przyspieszenie wzrostów (4 grudnia WIG20: +3,05%) zdaje się potwierdzać słuszność naszych środowych decyzji, choć oczywiście szkoda, że na nowszych polisach jesteśmy dopiero w trakcie zakupów.

W załączniku numer 3 prezentujemy indeks średnich spółek mWIG40 w interwale miesięcznym (każda świeczka obrazuje 1 miesiąc).

W przypadku tego indeksu również byliśmy świadkami ważnego długoterminowego sygnału technicznego. Proszę zwrócić uwagę, że zaznaczone żółtymi elipsami sygnały kupna nie zdarzają się zbyt często. Za taki sygnał uznajemy przebicie linii sygnalnej na wskaźniku MACD. Poprzednio z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w październiku 2012 roku oraz we wrześniu 2016 roku. W jednym i w drugim przypadku skala wzrostów po sygnałach była całkiem okazała. W obecnym przypadku pokonaliśmy ponadto, zaznaczoną na niebiesko, opadającą linię trendu spadkowego, co dodatkowo wzmacnia sygnał.
Dzisiaj było głównie o interpretacji analizy technicznej, ale rzeczywiście mieliśmy do czynienia z sygnałami, które nie zdarzają się zbyt często. Poza techniką należy sobie uświadomić, że wzrosty w tym tygodniu trwały w sąsiedztwie nienajlepszych informacji makroekonomicznych, a w szczególności politycznych. Mam na myśli zagrożenie gospodarcze i polityczne związane z ewentualnym veto Polski i Węgier. Jednak po raz kolejny okazuje się, że pomimo strachu, to napływający kapitał generuje wzrosty, co widać również po kursie dolara do złotego, który jest już poniżej 3,7. Wzrost przy złych informacjach ma większy potencjał. Poza tym, nasz rynek w przeciwieństwie do innych rynków rozwijających się, pozostawał w tyle, a istotne zmiany na wykresach polskich indeksów, każą przypuszczać, że potencjał właśnie polskiej giełdy może być najbardziej okazały, na co oczywiście liczymy. Jak zwykle pamiętamy, że na giełdzie wszystko zdarzyć się może, tak więc linie obrony dla poszczególnych walorów mamy ściśle określone, choć oczywiście mamy nadzieję, że w obliczu wspomnianych wyżej faktów, końcówka roku, przynajmniej w części wynagrodzi nam niezbyt udane ostatnie miesiące.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.