Najnowszy Komentarz - CIEKAWE MIEJSCE

Najbardziej znany inwestor giełdowy, Warren Buffett (93 lata) miał szereg ponadczasowych powiedzeń, które każdy inwestor powinien znać na pamięć. Jedno z najważniejszych brzmi: „dwie... Czytaj całość

Komitet Inwestycyjny
26 kwiecień 2019
„POLITYKA, FUNDAMENTY I TECHNIKA”

Obecny skład naszego portfela przedstawia się następująco:

AXA, VIENNA, AEGON: UFK Akcje polskie: 20%, UFK Emerging Markets: 20%, UFK Pieniężne: 60%

GENERALI: UFK Akcje polski: 20%, UFK Emerging Markets: 20%, UFK Dłużny w USD: 30%, UFK Pieniężne 30%.

Powyższe zestawienia składu portfeli na poszczególnych platformach wynikają z próby dopasowania się do obecnej kondycji poszczególnych rynków, w odniesieniu zarówno do sytuacji makroekonomicznej (dane fundamentalne oraz czynniki polityczne), jak i wniosków płynących z analizy technicznej przebiegu wykresów odpowiadających im indeksów i funduszy.

Jedyną różnicą jest skład portfeli na platformie Generali, gdzie oprócz funduszy akcji polskich i funduszy rynków rozwijających (emerging markets) posiadamy fundusz UFK Templeton Global Total Return nominowany w dolarach amerykańskich.  Tylko na platformie Generali fundusz ten nominowany jest w dolarach. Historycznie rzecz ujmując, przebieg notowań tego funduszu najbardziej skorelowany jest z wartością dolara do złotego. Naszym zdaniem obecny wykres pary walutowej USD/PLN preferuje wariant wzrostowy. Ponadto w razie zawirowań, mogących mieć wpływ na gwałtowne, chwilowe osłabienie wartości złotego, może on pełnić rolę stabilizatora przebiegu wartości naszego portfela.

Mamy tu na myśli nadal nierozstrzygniętą kwestię „Brexitu”. Nie da się przecież wykluczyć „twardego Brexitu”. Konia z rzędem temu, który dziś potrafi oszacować skutki, tak w czasie, jak i w skali, zawirowań na rynkach kapitałowych. Z jednej strony inwestorzy mogli już zobojętnieć na codziennie zmieniające się doniesienia w tej kwestii i uznali, że nawet twardy Brexit jest już zdyskontowany w obecnych wycenach, co jednak nie musi być przecież stanem faktycznym, a w takim wypadku zawirowania, przynajmniej krótkoterminowe mogą się pojawić. Z drugiej strony, ci bardziej ostrożni mieli ostatnio wiele okazji do zamknięcia swych pozycji w bardziej ryzykownych aktywach, a to z kolei oznacza, że „krzywdy” rynkowi nie są już w stanie wyrządzić. Co więcej, ich kalkulacje mogą być podobne do tych z czerwca 2016 roku, czyli do sytuacji, kiedy to najlepszym momentem do zakupów był dzień, kiedy okazało się, że wynik ówczesnego referendum w Wielkiej Brytanii był negatywny. Gwałtowne spadki trwały tylko chwilę, a potem mieliśmy do czynienia z dynamicznym odreagowaniem.

Uwzględniając powyższe ryzyko, ale też coraz bardziej pozytywny obraz techniczny indeksów polskich i indeksu rynku krajów rozwijających się, zdecydowaliśmy się na posiadanie relatywnie ograniczonej ekspozycji w funduszach reprezentujących te rynki.

Jeżeli chodzi o indeks Emerging Markets (załącznik nr 1), wykres od połowy stycznia do ostatniego tygodnia przebywał w tendencji bocznej, zaznaczonej niebieskim prostokątem. Okazało się, że ostatni ruch wygenerował sygnał kupna, poparty również układem średnich. Najważniejsza średnia 200-sesyjna (fioletowa) przebiega obecnie w okolicach wsparcia na poziomie 41,50, natomiast układ dwóch szybszych średnich (15-czerwona i 50-zielona) jest charakterystyczny dla tendencji wzrostowej i stanowi dodatkowe wsparcie w przypadku ewentualnej korekty.

Jeżeli chodzi o nasz rodzimy parkiet staraliśmy się dobrać fundusze najbardziej skorelowane z najstarszym naszym indeksem, czyli z WIG (załącznik numer 2). Po piątkowym spadku WIG powrócił poniżej pokonanej w środę strefy oporu i nie da się wykluczyć, że ponownie utknie pomiędzy strefą zieloną i czerwoną, jednak również i w tym przypadku układ średnich, a szczególnie wznosząca się od niedawna fioletowa średnia 200-sesyjna preferuje wariant kontynuacji wzrostu. Proszę zauważyć, że wzrost zakończony lokalnym szczytem pod koniec sierpnia okazał się być jedynie ruchem powrotnym, po którym mieliśmy do czynienia z dynamicznym spadkiem. Po dojściu do czerwonej strefy oporu na przełomie stycznia i lutego spadek był zdecydowanie płytszy i krótszy, co zaowocowało po raz pierwszy wyjściem ponad opór w ubiegłą środę. Jednak dopiero zdecydowane pokonanie tej strefy może zaowocować kontynuacją tendencji wzrostowej i prawdopodobnym zwiększeniem naszego zaangażowania w funduszach akcji polskich. Na dziś nie da się wykluczyć żadnego wariantu, szczególnie w obliczu oczekiwań na ostateczne decyzje polityczne, o których pisaliśmy wyżej.

Na koniec ciekawostka zapożyczona od szanowanego przez nas analityka Wojciecha Białka, który jak nikt inny potrafi prognozować przyszłe rynkowe wydarzenia na bazie analogii z przeszłości. Pozwalamy sobie zacytować podsumowanie jednej z ostatnich jego analiz, która nie ukrywamy, wlała w nas nieco optymizmu:

„w historii GPW tylko 2 okresy z ośmiu w ponad 14 miesięcy po początku cyklicznej bessy na WIG-u przyniosły łagodniejszy spadek indeksu, niż w obecnym cyklu po szczycie hossy ze stycznia 2018. W jednym przypadku – kwiecień 1998 – taka siła rynku była pułapką przed kryzysem rosyjskim, w drugim przypadku – wiosna 2005 – zapowiedzią dalszych wzrostów. Prognoza ścieżki WIG-u oparta na 4 najłagodniejszych po ponad 14 miesiącach od początku bessy epizodach z przeszłości sugeruje maj b.r. jako optymalny moment na zakup akcji i sierpień 2019 jako ostatni moment dla spóźnialskich” (załącznik nr 3 – czarna krzywa to faktyczny przebieg WIG, niebieska – projekcja).  Jeżeli będzie miał rację, to w drugiej połowie roku może doczekamy się wreszcie swoistego „Eldorado”….

EMERGING.M.-20190405.PNG

WIG-20190405.PNG

PROJEKCJA WIG-2019 W.BIAŁEK.png

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.