Najnowszy Komentarz - DZIEŃ PRZED WYBORAMI W USA

Pomimo faktu, że właśnie minęły trzy miesiące od ostatniej zmiany w składzie naszego portfela (02/08/24), a tym samym od ostatniego komentarza (09/08/24), nadal nie... Czytaj całość

Komitet Inwestycyjny
05 wrzesień 2023
DOLAR I BANKI

W ubiegłym tygodniu (29 sierpnia) złożyliśmy zlecenia zmian składu naszego portfela. Ostatnią zmianę zlecaliśmy ponad 4 miesiące temu, dokładnie 13 kwietnia, był to najdłuższy okres między zleceniami, od początku naszej działalności. Od tamtego momentu nie dokonywaliśmy żadnych zmian w zestawie UFK. Połowa funduszy reprezentowała indeks WIG20, a drugą połowę stanowiły UFK reprezentujące mWIG40, czyli małe i średnie spółki.

Oczywiście nasze wewnętrzne „komitety inwestycyjne” odbywały się regularnie, jednak dopiero w ubiegły wtorek doszliśmy do wniosku, że czas na pewne zmiany. Swoją drogą, im dłuższy okres utrzymywania niezmienionego składu portfela, tym lepszy stopień jego dopasowania do rynku, o czym świadczą również wyniki. Pomimo ostatniej korekty na giełdzie, która siłą rzeczy i nas dotyczyła, procentowy wynik za ostatnie 6 miesięcy to na dziś +13,2%, natomiast za ostatnie 12 miesięcy to 19,2%. (załącznik numer 1)

Po opisywanej zmianie obecny skład naszego portfela to: 50% UFK reprezentujące małe i średnie spółki, a drugą połowę stanowią fundusze pieniężne, które w tym roku również zachowywały się ponadprzeciętnie, między 7,7%, a 9,7% za ostatnie 12 miesięcy. Tak więc postanowiliśmy rozstać się z funduszami reprezentującymi WIG20, na rzecz UFK pieniężnych.

Do takiego ruchu skłoniło nas kilka elementów, zarówno wynikających z analizy technicznej, ale też z pewnych przesłanek fundamentalnych.
W załączniku numer 2 prezentujemy przebieg notowań dolara w złotych, w interwale miesięcznym. Pisaliśmy o tym niejednokrotnie, że notowania dolara i WIGu20 są mocno ze sobą ujemnie skorelowane. To znaczy, że w trakcie spadku dolara, czyli umocnienia się złotego, najczęściej główny indeks naszej giełdy (WIG20) rośnie. Dla przykładu ostatnia fala spadkowa dolara od października 2022, do końca lipca 2023 roku spowodowała osłabienie amerykańskiej waluty z 5,05 do poziomu 3,93, czyli ponad 22% !. Jak Państwo wiecie dokładnie w tym samym okresie mieliśmy do czynienia ze wzrostem WIGu20.

Wracając do wykresu w załączniku numer 2. Proszę zwrócić uwagę, że spadek dolara do złotego już od ponad ośmiu lat kończył się na niebieskiej średniej 100-miesięcznej. Zaznaczyliśmy to żółtymi elipsami. Również obecnie, pod koniec lipca, dotychczasowy spadek dolara zakończył się po dotarciu do niebieskiej średniej. Szukając analogii, chciałbym zwrócić uwagę na dwa podobne przypadki. Pierwszy miał miejsce w styczniu 2018 roku. Pionowymi, przerywanymi liniami zaznaczyliśmy moment, w którym WIG20 osiągał swój szczyt, przed dłuższym okresem spadkowym. Jak widać na wykresie, w styczniu 2018 roku „dołek” na dolarze pokrył się dokładnie ze szczytem na WIG20. Z inną sytuacją mieliśmy do czynienia na przełomie lat 2020/2021. Wówczas dolar, zanim zaczął się umacniać, dość długo flirtował z niebieską średnią. Jednocześnie okazało się, że szczyt na WIGu20 był przesunięty o kilka miesięcy i wypadł dopiero w październiku 2021. Dopiero od tego momentu mieliśmy do czynienia z pełną ujemną korelacją: WIG20 spadał, przy jednoczesnym wzroście dolara.
Dziś mamy podobną sytuację. Spadek dolara ponownie zatrzymał się na niebieskiej średniej. Pojawia się więc pytanie, na jaki scenariusz postawić, czy podobny do tego z 2018 roku, czy też z 2021. Nie wykluczamy żadnego, ale ta sytuacja była pierwszym argumentem do zmniejszenia naszego zaangażowania o połowę.

Drugim argumentem było zachowanie się indeksu banków, czyli WIG-BANKI. Udział banków w indeksie WIG20 jest na tyle duży, że żadna hossa, ani bessa bez banków nie może mieć miejsca.

W załączniku numer 3 prezentujemy przebieg indeksu WIG-BANKI, również w interwale miesięcznym. Proszę zwrócić uwagę, że od początku tego stulecia indeks ten już pięciokrotnie dochodził do kluczowego oporu na poziomie około 9000 punktów (żółte elipsy). Za każdym razem bariera ta była nieprzekraczalna i jednocześnie kończyła średnioterminową tendencję wzrostową. Jak się Państwo domyślacie koniec wzrostów na bankach był jednocześnie, za każdym razem, końcem wzrostów na WIGu20.

Samo dojście do oporu jeszcze nie jest sygnałem sprzedaży, ale „odpadnięcie” po osiągnięciu oporu, już tak. Tak też się stało i tym razem, co również skłoniło nas do sprzedaży części portfela związanej z WIG20. Oczywiście nie wykluczamy powrotu do tych funduszy, najchętniej po udanym wyjściu banków powyżej wspomnianej bariery, bo to oznaczałoby pojawienie się nowego rozdania. Jednak w opisywanej sytuacji postawiliśmy na ostrożność. Nie możemy „zamknąć oczu” i stwierdzić, że tym razem się uda. Jak się „uda” dopiero wtedy będziemy reagować, a dziś po prostu ograniczyliśmy ryzyko spadku portfela.

Jednocześnie nasze obawy związane z bankami wynikają również z elementów „fundamentalnych”. Już w tym tygodniu zbiera się Rada Polityki Pieniężnej. Przy obecnych danych o inflacji teoretycznie nie powinniśmy się obawiać o zmiany stóp procentowych. Jednak za niecałe półtora miesiąca mamy wybory. Kiełbasa wyborcza w postaci obniżki stopy procentowej nie jest wykluczona, a wręcz prawdopodobna. Taka decyzja nie byłaby dobrą informacją dla banków, a tym samym dla WIGu20, którego, na wszelki wypadek, już nie posiadamy. Można też się obawiać innej „kiełbasy” , w postaci przedłużenia „wakacji kredytowych”. To też bankom by nie pomogło.

Sytuacja jest dynamiczna i pomimo przyjętej ostrożnej postawy, wcale nie wykluczamy możliwości powrotu. Jednak musimy zaczekać, czy przyjęte przez nas założenia zostaną spełnione, czy nie.

Jeżeli chodzi o fundusze skorelowane z mWIG40, które zachowaliśmy w portfelu, to tu sytuacja przedstawia się trochę inaczej. W przypadku tych funduszy przyjęliśmy określone „linie obrony”, do których mamy jeszcze trochę miejsca. Poza tym zachowanie się dużych i małych spółek często różni się od siebie. Najlepszym przykładem była rok 2016-2018. Wig20 rósł aż do stycznia 2018, natomiast wzrosty na „maluchach” skończyły się pod koniec pierwszego kwartału 2017.

W obecnej korekcie, rozpoczętej z początkiem sierpnia, WIG20 osiągnął lokalny dołek na poziomie 1986 punktów. Do dziś od górki z ostatniego dnia lipca obniżył się o -7,8%. W tym samym czasie fundusz, który posiadaliśmy spadł o -4,2% , co bardzo dobrze świadczy o zarządzającym i jego doborze akcji do portfela funduszu (UFK Generali Agresywny Plus). Ponadto nasze zlecenia sprzedaży zrealizowaliśmy na „odbiciu” przy poziomie indeksu około 2050 punktów.

Reasumując. Nie przekreślamy możliwości kontynuacji hossy. Na dziś nie widzimy przesłanek do gry na spadki rynku, czyli nie kupujemy funduszy typu short. Jesteśmy w takim momencie rynkowym, że nasze zmniejszenie zaangażowania w fundusze akcyjne uważamy za adekwatne do sytuacji na rynku kapitałowym. Nie przekreślamy żadnego scenariusza, monitorujemy zachowanie się giełdy i jak zwykle mamy nadzieję, że odpowiednio szybko będziemy potrafili dopasować się do rynku.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.