Najnowszy Komentarz - CIEKAWE MIEJSCE

Najbardziej znany inwestor giełdowy, Warren Buffett (93 lata) miał szereg ponadczasowych powiedzeń, które każdy inwestor powinien znać na pamięć. Jedno z najważniejszych brzmi: „dwie... Czytaj całość

Jacek Gaca dyrektor ds. inwestycji i produktu
10 grudzień 2018
A JUŻ SIĘ WYDAWAŁO…

Dotychczas, cały ten rok jest niezwykle trudny do „gry”. I nie dotyczy to jedynie rynku polskiego, ale praktycznie wszystkich głównych giełdowych parkietów.

Jeżeli chodzi o nasz rodzimy parkiet, to sytuacja przedstawia się tak jak na wykresie w załączniku numer 1. Po szczycie notowań ze stycznia mieliśmy do czynienia z silną przeceną aż do przełomu czerwca i lipca. Istotnym sygnałem zmiany tendencji wzrostowej na spadkową na WIGu 20 było przecięcie średniej 50-sesyjnej (czerwony kolor) ze średnią 200-sesyjną (zielony kolor). Taką sytuację w nomenklaturze giełdowej określamy jako „krzyż śmierci”, zwiastujący nadejście spadkowego rynku niedźwiedzia. Rzeczywiście po tym fakcie mieliśmy do czynienia z kontynuacją spadków zapoczątkowanych w styczniu. Spadki te kulminowały na przełomie czerwca i lipca.

Od tego momentu rynek zapoczątkował powstanie dość szerokiego kanału bocznego, zaznaczonego na wykresie zieloną i czerwoną strefą. Teoretycznie taki obraz rynku jest sprzyjający do gry „od ściany do ściany” dla tzw. Daytraderów. W naszym przypadku, kiedy dysponujemy funduszami UFK, taka sytuacja rodzi więcej zagrożeń, niż potencjalnych sytuacji do generowania zysków. Pozornie wydaje się, że szerokość kanału pozwala na skuteczną grę w tym kanale, ale niestety wiemy z doświadczenia, że to tylko iluzja. Dopóki rynek się nie określi, co do kierunku trendu, dopóty zajmowanie pozycji na wzrosty lub spadki są obarczone zbyt dużym ryzykiem w stosunku do potencjalnych pozytywnych efektów. Ostatnia fala wzrostowa od początku listopada do początku grudnia ponownie niczego nie zmieniła. Udało się co prawda dotrzeć do „zielonej” strefy, ale ostatnie sesje zanegowały pozytywny wydźwięk relatywnej siły polskiego rynku. O rynku małych i średnich spółek nawet nie ma co specjalnie wspominać, gdyż tam cały czas mamy do czynienia z klasycznym rynkiem „niedźwiedzia”.

Z podobnym i jednocześnie interesującym obrazem rynku mamy do czynienia na głównym indeksie (S&P 500) rynku w Stanach. Po pierwsze od początku października, kiedy to odnotowaliśmy dotkliwe spadki, główny indeks amerykańskiej giełdy rozpoczął, trwające do dziś dynamiczne turbulencje (załącznik numer 2 – niebieski obszar). Zmiany kierunku notowań są bardzo dynamiczne, a jednocześnie zakres tych zmian jest pokaźny, jak na standardy ostatnich lat. Tak duża zmienność, w tak krótkim czasie nie jest typowa. Najczęściej wyjście poza obszar tej zmienności pozwala określić kierunek rynku w przyszłości. Należy pamiętać, że hossa w USA trwa już wystarczająco długo, aby obawiać się zmiany głównego kierunku na spadkowy. Potwierdzeniem tych obaw jest zaznaczona na wykresie czerwoną strzałką sytuacja, z którą ostatni raz mieliśmy do czynienia w 2015 roku. Po ponad trzech latach odnotowaliśmy przebicie średniej 200-sesyjnej, przez szybszą średnią 50-sesyjną. To wydarzyło się w ubiegłym tygodniu. Poprzednio po takim sygnale (2015 rok), rynek był w fazie spadkowej około roku.

Z drugiej strony obraz globalnych rynków przypomina sytuację z początku 2012 roku, kiedy to obawiano się „Eurogeddonu”, a zaledwie po kilku miesiącach mieliśmy do czynienia z rozpoczęciem fali wzrostowej na głównych rynkach, łącznie z Polską.

Patrząc szerzej, rynek surowcowy też nie rozpieszcza. Ropa naftowa, zaledwie od końca września spadła z poziomu 76 do 50 dolarów za baryłkę, czyli około -35%.

Jako ciekawostkę w załączniku numer 3 przedstawiamy przebieg notowań głównej krypto waluty (Bitcoin) w ostatnim roku. Ci z inwestorów, którzy „wreszcie” przekonali się do wiecznej hossy na krypto walutach pod koniec poprzedniego roku, zaliczyli spadek w wysokości -83%, zaledwie w ciągu 12 miesięcy. Piszemy o tym dlatego, że historia ostatniego roku na Bitcoinie to klasyczny przykład, czego należy unikać. Na początku tego roku, jak grzyby po deszczu powstawały pseudo szkolenia „jak zarabiać na krypto walutach” Po hossie z jaką mieliśmy do czynienia wcześniej, pojawienie się tego typu „szkoleń” zawsze zwiastuje dotkliwe porażki dla tych, którzy uwierzyli w łatwy zarobek.

Reasumując: Obecnie trudno znaleźć rynek, na którym relacja zysku do straty byłaby wystarczająco korzystna do zajmowania pozycji. W takich okolicznościach cierpliwość i trzymanie się bezpiecznych pozycji jest może nudne, ale skutecznie chroni przed stratami. Sądzimy jednak, że jest już bliżej, niż dalej do momentu sprzyjającego do znalezienia rynku, na którym warto będzie zainwestować.

/f/WIG20-20181207.PNG

/f/S&P500-20181207.PNG

/f/BITCOIN-20181207.PNG

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.