Najnowszy Komentarz - INACZEJ

Komentarz relatywnie długi, ale sugeruję przeczytać do końca. W ostatnim okresie liczba informacji, które relatywnie silnie wpływają na giełdy jest wyjątkowo duża. Możemy znaleźć... Czytaj całość

Włodzimierz Liszewski prezes zarządu
04 wrzesień 2017
ZDANY TEST PODAŻY

Tytułowy test podaży dotyczy sytuacji na wykresie indeksu surowcowego „Rogers” (załącznik nr 1- wykres tygodniowy). Po przebiciu linii trendu spadkowego pod koniec lipca, wspomniany indeks dotarł do pierwszego oporu na poziomie średniej 45-sesyjnej (kolor niebieski). Sygnał przebicia linii trendu oraz sygnał, zaznaczony strzałką w górę, wyznaczony na wskaźniku macd, był dla nas wyznacznikiem zajęcia pozycji w funduszach surowcowych, które posiadamy do dziś.

Po dotarciu do oporu nastąpiło cofnięcie, charakterystyczne w takich przypadkach, które możemy nazwać testem podaży. Według naszej oceny zakładaliśmy, że testowy spadek nie powinien zejść poniżej średniej 15-sesyjnej (czerwony kolor), umiejscowionej w okolicach 4,90. Dokładnie tyle wynosiło zamknięcie na wykresie „Rogersa” na sesji środowej. Na kolejnych dwóch sesjach mogliśmy odetchnąć z ulgą. Indeks do zamknięcia sesji piątkowej (1 września) wzrósł do poziomu 5,03  , czyli o +2,6%, zdając tym samym test podaży. Co ciekawe, zatrzymanie wypadło ponownie na niebieskiej średniej 45-sesyjnej, która według naszej oceny może stanowić ostatni problem przed dynamicznym przyspieszeniem ruchu w górę. Jeżeli w przyszłym tygodniu udałoby się sforsować ten poziom, można byłoby mówić o zdanym teście popytu, czego oczywiście przy naszym 50-procentowym zaangażowaniu w funduszach surowcowych, należałoby sobie życzyć. W wariancie pesymistycznym, jeżeli ponownie nastąpi spadek, to w takim wypadku nasza linia obrony jest na dziś już dosyć jasno wyznaczona. Ponowne zejście poniżej 4,9 będziemy traktowali jako sygnał zamknięcia pozycji w surowcach.

Pozwoliłem sobie przybliżyć Państwu nasze postrzeganie sytuacji z punktu widzenia analizy technicznej. Wprawdzie nie posiadamy przecież indeksu surowcowego, ale jeżeli spojrzymy na przebieg wykresu funduszu: Portfel Zagraniczny Surowcowy (załącznik nr 2 – platforma Generali) można zauważyć bardzo duże podobieństwo do przebiegu wykresu indeksu. Niebieską strzałką w górę oznaczyliśmy moment składania zleceń kupna, w reakcji na pokonanie średniej 50-sesyjnej, oznaczonej na wykresie kolorem niebieskim. Po naszych zakupach nastąpiła korekta, ale ostatni tydzień pozwolił ugruntować sygnał kupna, po przebiciu opadającej linii trendu spadkowego, a ponadto pozwolił wrócić ponad nasze ceny zakupu. Dalsze wnioski i działania dotyczące tej pozycji będą zbliżone do wniosków wypływających z analizy indeksu surowcowego. Proszę pamiętać, że wykres indeksu możemy analizować online, natomiast dane z funduszy są opóźnione.

Podobny przebieg mają posiadane przez nas fundusze na platformie AXA i Vienna Life.

Zgoła inaczej prezentuje się fundusz BlackRock World Minning (załącznik nr 3). Jest to fundusz oparty głównie na metalach, które w ostatnim czasie zachowują się znakomicie. Zostało to odzwierciedlone w zachowaniu tego, posiadanego przez nas funduszu. Jeżeli opisanemu  wcześniej funduszowi (Portfel Zagraniczny Surowcowy) brakuje do szczytu z lutego jeszcze około 20 procent, to BR-World Minning właśnie w ostatnim tygodniu rekordy z lutego pokonał. Oczywiście w takiej sytuacji można jedynie żałować, że nie jest to nasz jedyny fundusz w portfelu, ale po pierwsze wiemy to dopiero dzisiaj, a po drugie nie jest on dostępny na każdej platformie.  Nasza „czarna owca”, czyli Franklin Natural Resources, też w końcu się obudziła i powoli rośnie.

Jeżeli chodzi o nasz rynek to niewiele się zmieniło. WIG20 znajduje się niewiele poniżej szczytu wyznaczonego na sesji poniedziałkowej (28 sierpnia), ale małe i średnie spółki nadal nie przekonują, a więc na dziś większy potencjał i przede wszystkim mniejsze ryzyko widzimy w funduszach surowcowych, niż w funduszach z polskiego rynku. Dla przykładu: jeżeli zareagowalibyśmy na wstępny sygnał kupna, który miał miejsce w czwartek 24 sierpnia, to uwzględniając przesunięcie w czasie zlecenia vs realizacja zleceń, to polskie fundusze kupilibyśmy właśnie na sesji poniedziałkowej, czyli na lokalnej górce. Następnego dnia nastąpił dosyć dotkliwy spadek wynikający z obaw o koreańskie zamieszanie. To tylko pokazuje, że w ruchu, którego początek był na przełomie roku, czyli dość dawno, nerwowe reakcje są na porządku dziennym, a relacja zysku do ryzyka nie jest już zbytnio korzystna. Oczywiście, jeżeli na dużych spółkach nadal będzie korzystny klimat, a małe i średnie zaczną pokazywać oznaki ocieplenia, jak najbardziej rozważymy powrót do polskich funduszy.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.