- Oferta
Tak jest po prostu fair.
- O nas
Kim jesteśmy, jak działamy?
- Ludzie z "Betonu"
Porozmawiajmy o...
- Przebieg Inwestycji
Wskaźniki inwestycji
- Komentarze
Aktualny skład portfela UFK
- Kariera
Rozpocznijmy współpracę
- Kontakt
Napisz lub zadzwoń
Umiesz liczyć? Licz na siebie.
Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię
na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku,
bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.
Umiesz liczyć? Licz na siebie.
Miniony tydzień był kolejnym wzrostowym na polskim rynku akcji. Zawdzięczamy go w dużej mierze ogólnemu dobremu sentymentowi do rynków wschodzących, ale nie tylko. Główną przyczyną wzrostów na naszym parkiecie było porzucenie przez aktualną ekipę rządzącą troski o los frankowych kredytobiorców, którzy jednak muszą liczyć sami na siebie. Oczywiście, zdjęcie z barków sektora finansowego rachunku za sprzątanie (przypomnijmy, w skrajnych scenariuszach było to nawet ponad 100 mld PLN) nie zostało przez inwestorów niezauważone. Indeks WIG-Banki, obrazujący zachowanie wszystkich banków notowanych na naszym rynku, wzrósł o 6%.
Zachowaliśmy pozycję w funduszach surowcowych, choć zatrzymały się one w miejscu lub przeszły lekką korektę. W dalszym ciągu znajdujemy się ponad naszymi stop lossami, ale będziemy reagować, jeśli ostatnie wzrosty cen ropy i akcji na amerykańskim S&P500 nie przełożą się na wzrosty notowań funduszy.
Na koniec słowo komentarza do stylu ostatnich zwyżek na GPW. Niestety, zachęcony ostatnimi wzrostami WIG okazał się wręcz zuchwały i bez chwili wytchnienia, szarpnął się na szczyt z 2015 roku na poziomie 57 500 pkt. Powrót do tych poziomów oczywiście daje powody do dumy, bo polski rynek w końcu należy do grona najbardziej dynamicznych na świecie. My jednak z otwieraniem szampana się wstrzymamy, bo giełda to sport długodystansowy. Dynamiczne wyjście na czoło peletonu nie zawsze jest dobrym posunięciem, bo siły mogą się przydać za najbliższym zakrętem. Wolelibyśmy zobaczyć ten ruch po choćby chwilowym przystanku, a tak zostaje nam obserwacja biegu wydarzeń z zapartym tchem. W razie potrzeby, będziemy reagować na każdy scenariusz.
Załączniki: