Najnowszy Komentarz - INACZEJ

Komentarz relatywnie długi, ale sugeruję przeczytać do końca. W ostatnim okresie liczba informacji, które relatywnie silnie wpływają na giełdy jest wyjątkowo duża. Możemy znaleźć... Czytaj całość

Włodzimierz Liszewski prezes zarządu
28 sierpień 2017
TROCHĘ ZNAKÓW ZAPYTANIA

Od prawie miesiąca nie zmieniliśmy składu naszego portfela, w którym posiadamy 50 procent funduszy surowcowych i 50 procent funduszu pieniężnego.

Dla przypomnienia, fundusze surowcowe w okresie od końca lutego do początku lipca zgodnie spadały, tracąc w tym okresie około -20%.

Średnia 50-sesyjna skutecznie hamowała korekty wzrostowe na poszczególnych funduszach. Dopiero pod koniec lipca nastąpiła zmiana. Dla przykładu (załącznik nr 1), na wykresie funduszu Portfel Zagraniczny Surowcowy wyjście powyżej wspomnianej średniej nastąpiło 25 lipca (niebieska strzałka na wykresie). Tego właśnie dnia postanowiliśmy powrócić do pomysłu na fundusze surowcowe, składając zlecenia zakupu na dostępne fundusze, różne w zależności od platformy (AXA, Generali i Vienna Life).

Innym argumentem skłaniającym nas do tej decyzji była zmiana układu sił na parze walutowej EUR/USD. Po dużym spadku euro w stosunku do dolara mieliśmy do czynienia  z prawie dwuletnią konsolidacją tej pary walutowej, zawierającą się w przedziale (1,05 : 1,15). Właśnie pod koniec lipca nastąpiło przełamanie tej strefy w górę (załącznik nr 2 – niebieski wykres). Z dzisiejszej perspektywy sygnał okazał się być skuteczny. Na wczorajszej sesji (25 sierpnia) kurs EUR/USD zbliżył się do kolejnego istotnego oporu i na zamknięciu sesji wyniósł już 1,1924.

Jeżeli spojrzą Państwo na różowy wykres(indeks surowcowy CRB) w tym samym załączniku, można zauważyć bardzo silną korelację pomiędzy wspomnianą parą walutową, a surowcami. Jeżeli założyć, że mamy do czynienia z długoterminową zmianą na walutach, to bazując na analogii dotyczącej korelacji, należy zakładać dość duży potencjał wzrostowy w przypadku rynku surowców.

Oczywiście, po zajęciu pozycji w funduszach surowcowych mieliśmy do czynienia z korektą, którą można uznać za test podaży. Patrząc jednak na wykresy poszczególnych funduszy surowcowych, nie zaszły żadne okoliczności do zamykania pozycji. Nasza linia obrony w przypadku tych funduszy jest ustawiona dosyć daleko. Wynika to z wykresu, ale przede wszystkim z faktu dużej zmienności na tych funduszach. Kilkuprocentowe zmiany wycen nie powinny za bardzo dziwić. Stąd mając świadomość ryzyka mamy jedynie 50-procent zaangażowania w surowcach. Byłoby oczywiście dużo przyjemniej gdyby po zakupach wszystkie posiadane przez nas fundusze surowcowe zachowały się tak jak BlackRock World Minning, który po wczorajszej sesji osiągnął poziom 13,32, czyli + 4,6% powyżej naszej ceny zakupu. W ostatnim miesiącu najlepiej zachowywały się metale, szczególnie miedź (zawarta w tytule poprzedniego komentarza). Jednak inne fundusze mające inny skład portfeli, póki co są w okolicach zera w stosunku do ceny zakupu, lub na odczuwalnym minusie, tak jak nasza czarna owca, w postaci Franklina Natural Resources. Jeżeli jednak ociągający się trochę indeks surowcowy nadrobi stracony dystans do pary walutowej, potencjał tych funduszy oceniamy nadal pozytywnie, pamiętając oczywiście o koniecznych stoplossach.

Wspomniane w tytule znaki zapytania dotyczą głównie polskiego rynku, którego jak Państwo wiecie, od jakiegoś czasu unikamy. Z jednej strony mamy WIG20, który mówiąc szczerze, zaskoczył nas w czwartek, wspinając się na nowy rekord obecnej fali. Po kilku miesiącach męczącej flauty taki sygnał, teoretycznie powinniśmy potraktować jako sygnał kupna, ale zważywszy na znaki zapytania, postanowiliśmy jeszcze nie reagować. Z drugiej strony mamy do czynienia z dość dziwną sytuacją, z którą spotkaliśmy się ostatni raz  w czerwcu 2011 roku. WIG20 osiągnął w czwartek nowy rekord, ale małe i średnie spółki od dłuższego czasu po prostu są w trendach spadkowych, co najlepiej obrazuje indeks cenowy naszego rynku. Do jego wyliczenia bierze się pod uwagę jedynie zmiany cen wszystkich spółek na parkiecie. (załącznik nr 3). Indeks ten spada już od początku marca, co przekłada się też na wyceny poszczególnych funduszy. Wzrosty na WIGu20 i spadki na indeksie cenowym spowodowały patową sytuację na funduszach działających na szerokim rynku. Dla przykładu wyceny funduszu Quercus Agresywny przybywają od marca w bardzo wąskim przedziale (195:202), czyli jak patrzymy na rynek, teoretycznie wszystko jest w porządku, ale na większości funduszy trudno było w ostatnim półroczu cokolwiek zarobić. Jedynie fundusze zorientowane na WIG20 dały w tym czasie, ale dopiero po ostatnim czwartku, zarobić. Fakt ten rzeczywiście można uznać za błąd zaniechania.

Wracając do znaków zapytania. Sytuacja, w której od prawie ponad roku nie mieliśmy większej korekty na WIGu20, niż 5 procent, w połączeniu z faktem, że indeks cenowy jest na 8-miesięcznym minimum, ostatni raz miała miejsce również w czerwcu 2011 roku. Podobnie rzecz się przedstawia na rynku amerykańskim i brytyjskim. Szukając analogii, jest to silne ostrzeżenie przed możliwością nadejścia w najbliższym czasie dotkliwych spadków. Pod koniec lipca 2011 roku rozpoczęła się dotkliwa korekta, która spowodowała 20-procentowe spadki w okresie dwóch, trzech tygodni praktycznie na wszystkich istotnych rynkach.

Tak więc z jednej strony, mając świadomość ryzyka wstrzymujemy się z otwieraniem pozycji na naszym parkiecie, zresztą w ostatnich miesiącach, po ustanowieniu nowego rekordu, rynek dawał jeszcze około 10 sesji do zajęcia pozycji na zbliżonych poziomach (analogia krótkoterminowa). Z drugiej strony nie można wykluczyć sytuacji, w której małe i średnie spółki zaczną odrabiać stracony dystans do dużych spółek, a w takim wypadku być może będzie należało się „przeprosić” z polskim rynkiem.

 

Dzisiejszy komentarz jest trochę dłuższy, niż zazwyczaj. Jak pewnie część z Państwa zauważyła mieliśmy dwutygodniową przerwę w komentarzach, za co przepraszamy. Po pierwsze na rynkach nic się nie działo, ale tak naprawdę nasi informatycy przeprowadzają testy nowej funkcjonalności aplikacji Ontimax. Mamy nadzieję, że już niedługo w naszej aplikacji pojawi się nowa funkcjonalność. Każdy z naszych Klientów będzie miał dostęp do wykresu przebiegu własnego portfela, uwzględniającego jego własne produkty z kosztami włącznie. Poprawi to zdecydowanie przejrzystość sytuacji na polisach.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.