- Oferta
Tak jest po prostu fair.
- O nas
Kim jesteśmy, jak działamy?
- Ludzie z "Betonu"
Porozmawiajmy o...
- Przebieg Inwestycji
Wskaźniki inwestycji
- Komentarze
Aktualny skład portfela UFK
- Kariera
Rozpocznijmy współpracę
- Kontakt
Napisz lub zadzwoń
SPÓJRZMY NA TO Z BOKU
Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię
na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku,
bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.
SPÓJRZMY NA TO Z BOKU
Po zleceniach złożonych w ostatni piątek (20/10/2017) postanowiliśmy przenieść cały nasz portfel do UFK pieniężnych i z bezpiecznej pozycji przyjrzeć się rozwojowi sytuacji na rynkach. Postępujemy w ten sposób wtedy, kiedy zakładany przez nas wcześniej wariant wzrostowy na danym rynku budzi coraz większe wątpliwości lub wręcz ulega, w naszej ocenie, załamaniu. Poza tym zachowanie funduszy reprezentujących inne rynki nie przekonują nas w danym momencie do zajmowania pozycji. Pozwala nam to ze spokojną głową przyjrzeć się z dystansu na pojawiające się okazje inwestycyjne i powrócić na rynek w bardziej klarownej sytuacji, przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa naszego portfela.
Ostatnie zlecenia zakupu polskich funduszy akcji składaliśmy na ostatniej wrzesniowej sesji. (załącznik nr1-WIG20-strzałka w górę). Po wrześniowej korekcie WIG20 dotarł do wsparcia na poziomie 2420 punktów. Zakładaliśmy, że jest to na tyle silny poziom wsparcia, że powinien stanowić miejsce do zakończenia korekty. Tak się rzeczywiście stało. Po chwilowej „cofce” ruszyliśmy na północ pokonując 9 października pierwszy opór na 2480 punktów. Po trzech kolejnych sesjach byliśmy już na nowych rekordach trendu, osiągając w szczycie poziom 2566. W kolejnych dniach rynek wszedł w korektę, która była zupełnie czymś naturalnym. Zakładaliśmy, że powrót na 2500 nie będzie zaskoczeniem, natomiast jako nowe istotne wsparcie uznaliśmy poziom 2480. Niestety, ku naszemu zdziwieniu poziom ten został naruszony na sesji czwartkowej. Było to tym bardziej zaskakujące, że otoczenie, czyli inne giełdy prezentowały się całkiem optymistycznie, a ponadto trudno było doszukać się wskazówek fundamentalnych do tak słabego zachowania naszych indeksów. Daliśmy sobie czas do piątku, by przekonać się czy naruszenie wspomnianego poziomu ma charakter chwilowy, czy jest to poważniejszy problem.
Rzeczywiście początek piątkowej sesji, kiedy to byliśmy już o 0,8% wyżej wydawał się potwierdzać, że korekta dobiegła już końca. Niestety druga część sesji ponownie potwierdziła słabość polskiego parkietu.
Oczywiście sam WIG20 to przecież nie cały polski rynek. Niestety na pozostałych indeksach było jeszcze gorzej. MWIG40 (załącznik nr2) od początku października dwukrotnie dawał sygnały kupna, wychodząc górą z formacji trójkąta prostokątnego. Jednak za każdym razem była to klasyczna pułapka, po której indeks wracał do formacji, aż w końcu opuścił ją dołem, dając tym razem sygnał do zamykania pozycji. O sWIGu80, reprezentującym najmniejsze spółki szkoda nawet wspominać, gdyż właściwie od wiosny znajduje się on w klasycznej bessie, notując coraz to niższe poziomy notowań. Takie zachowanie poszczególnych indeksów przekłada się oczywiście na zachowanie indeksu szerokiego rynku, czyli na WIG (załącznik nr 3), który właśnie zaczyna balansować na granicy trendu wzrostowego.
Trzeba też pamiętać, że już od dość dawna nie mieliśmy do czynienia z bardziej dotkliwą korektą rynku. Ponadto po raz pierwszy w tym trendzie mieliśmy do czynienia z korektą, która w krótkim czasie zanegowała praktycznie cały ostatni ruch w górę. W poprzednich przypadkach korekty kończyły się jednak powyżej poprzednich dołków. Taka sytuacja doprowadziła do technicznego układu na wykresie tygodniowym podobnego do tego z 15 maja 2015 roku i z 8 kwietnia 2016 roku. W obu tych przypadkach był to początek większej przeceny. Relatywna słabość naszej giełdy na tle optymistycznego otoczenia i przy braku złych wiadomości również budzi nasze zaniepokojenie. Na dziś zakładamy, że mimo wszystko jest jeszcze szansa na odreagowanie ostatniego spadku i powrót nawet w okolice 2500. Musimy przecież brać pod uwagę opóźnienia w realizacji zleceń i taki scenariusz byłby pożądany. Jeżeli jednak rynek nie będzie miał siły na odreagowanie i doszłoby do pokonania kluczowego wsparcia na 2420, to może to skutkować pojawieniem się korekty większych rozmiarów.
Biorąc powyższe pod uwagę, uznaliśmy, że prawdopodobieństwo większej korekty stało się już na tyle duże, że nie ma tego co sprawdzać z funduszami akcyjnymi w portfelu.
Załączniki: