Najnowszy Komentarz - INACZEJ

Komentarz relatywnie długi, ale sugeruję przeczytać do końca. W ostatnim okresie liczba informacji, które relatywnie silnie wpływają na giełdy jest wyjątkowo duża. Możemy znaleźć... Czytaj całość

Włodzimierz Liszewski prezes zarządu
06 luty 2017
CZAS KOREKTY?

 

Na początku pozwolę sobie przytoczyć fragment komentarza z 2 stycznia:

” Reasumując. Pamiętając oczywiście o tym, że każde przewidywania na giełdzie zakrawają trochę na wróżbiarstwo, nie da się po prostu uwzględnić wszystkich czynników, mających wpływ na wydarzenia rynkowe, postanowiliśmy, mimo to, pokusić się o pewne przewidywania:

Na polskim rynku spodziewamy się  hossy. W krótkim terminie możliwa jest korekta do poziomu wcześniej pokonanych oporów, ale w horyzoncie średnioterminowym zakładamy całkiem pokaźne wzrosty. Kluczowym będzie pokonanie przez WIG20 najważniejszego oporu na poziomie 2000 punktów, ale jeżeli się to uda może nastąpić zdecydowane przyspieszenie wzrostów.

Biorąc jednak pod uwagę ryzyko związane z zaawansowaną tendencją wzrostową w USA, zakładamy, że spodziewana przez nas hossa będzie dynamiczna , ale raczej krótka, to znaczy nie dłużej , niż do maja.

Jeżeli chodzi o inne klasy aktywów, to w dalszym ciągu najbardziej podoba nam się rynek surowców. Zakładając , że rozpoczęty niedawno wzrost inflacji będzie kontynuowany, na rynku surowców jest jeszcze sporo miejsca do wzrostów.”

Podsumowując pierwszy miesiąc roku okazało się, że nasze przewidywania dość dobrze się sprawdziły. W styczniu WIG20 wzrósł o +5,6%. W lokalnym szczycie (2101,6 punktów) było to nawet +7,9%. WIG: +6,7% , mWIG40: +10,1%, a sWIG80: +7,2%. Szczyt na WIGu20 odnotowaliśmy 26 stycznia. Od tego dnia mamy do czynienia z dość płaską korektą po całkiem dynamicznych wzrostach. Dość powiedzieć, że zamknięcie sesji piątkowej (03/02/17: 2076 punktów) wypadło niżej od lokalnego szczytu, zaledwie o -1,2%. Stare porzekadło spekulantów mówi: „pokaż mi swoją korektę, a powiem ci gdzie jesteś” Biorąc je pod uwagę i fakt dość płaskiej korekty można pokusić się o twierdzenie, że zapoczątkowana na początku grudnia tendencja wzrostowa nie dobiegła jeszcze końca.

Oczywiście można znaleźć symptomy lekkiego przegrzania rynku, co może skutkować przedłużaniem się korekty. Jednym z nich jest opublikowany w ostatni czwartek indeks nastrojów inwestorów indywidualnych (INI). Odsetek byków osiągnął, niewidziany od kwietnia 2015 roku, poziom 64,1%. Rekord pochodzi z października 2013 roku, który wynosił 69,3%. Jednocześnie obóz niedźwiedzi zmalał do poziomu 21,5%. Tak wysoki odsetek optymistów to sygnał ostrzegawczy przed wystąpieniem korekty wzrostów. Od kiedy publikowany jest ten wskaźnik, odsetek byków wynoszący 64% lub więcej wystąpił jedynie 5 razy. W czterech przypadkach na pięć skutkowało to wystąpieniem istotnej korekty trendu wzrostowego. Wzięliśmy ten fakt pod uwagę już tydzień wcześniej ;-), skracając pozycję w polskich akcjach w okolicach szczytu z 60 do 30 procent zaangażowania. Zamknęliśmy pozycję w funduszach reprezentujących WIG20, tj. w UFK Novo Akcji i Quercus Lev. Nie zdecydowaliśmy się na całkowite opuszczenie polskiego rynku pozostawiając 30 procent portfela w funduszu Quercus Agresywny, który notabene zanotował kolejny szczyt notowań w ostatniej wycenie (załącznik nr 1). Każda żółta kropka na wykresie to nic innego, jak szczyt z ostatnich 50 sesji. Z drugiej strony patrząc na poziom wykupienia wskaźnika RSI, aż prosi się o korektę. Jeżeli jednak mamy do czynienia z silnym trendem wzrostowym RSI wchodząc w obszar wykupienia (czerwony kolor wskaźnika) może przebywać w nim dość długo. Gdybyśmy źle zinterpretowali siłę obecnej tendencji powinniśmy sprzedać ten fundusz już na przełomie roku, ale byłoby to około 8 procent niżej, niż wynosi obecny kurs. Wracając jeszcze do wspomnianego wskaźnika INI i jego interpretacji, mamy podobny problem. Jego historia jest dość krótka i nie obejmuje dynamicznej hossy z 2009 roku, a tym bardziej okresu euforycznych wzrostów z lat 2006-2007. Tak więc, jeżeli nasze założenie o dużej sile obecnej tendencji jest prawdziwe, to nie powinniśmy za bardzo przejmować się jego obecnym poziomem.

Naszym zdaniem obecna korekta, która należy się polskiemu rynkowi może być krótka i dynamiczna, lub płaska i rozciągnięta w czasie, a to spowoduje schłodzenie wskaźników, jak również zbyt optymistycznych nastrojów. Według nas poziomem krytycznym oddzielającym dopuszczalną korektę od ewentualnej zmiany obecnej tendencji jest na dziś poziom 1985 punktów na WIGu20. Jeżeli ten poziom zostanie obroniony i rynek ponownie nabierze wigoru, postaramy się ponownie doważyć fundusze polskich akcji w naszym portfelu.

Trochę inaczej wygląda sytuacja w przypadku funduszy surowcowych. Po dynamicznych wzrostach w grudniu, fundusze weszły w okres korekty wcześniej, niż na polskim rynku akcji. Na przykład szczyt na funduszu Franklin Natural Resources (załącznik nr 2) miał miejsce już ponad miesiąc temu. Jednak trwająca korekta przyjęła kształt tendencji bocznej, utrzymującej się cały czas ponad średnią 50-sesyjną (niebieska średnia). Po ostatniej sesji jesteśmy zaledwie o -1,5% poniżej  szczytu. Jednocześnie „wygrzane” wcześniej wskaźniki MACD i RSI uległy zdecydowanemu wychłodzeniu. Jeżeli w najbliższym czasie nie nastąpi zdecydowane pokonanie wspomnianej „niebieskiej” średniej, to taki układ techniczny można interpretować jako przygotowanie do kolejnej fali wzrostowej. Biorąc powyższe pod uwagę doważenie w ostatnim czasie funduszy surowcowych wydaje się jak najbardziej logiczne.

Na koniec jeszcze mała refleksja. Aby uznać jakiś okres za sukces giełdowy musi zostać spełnionych kilka warunków: Po pierwsze, analiza rynku musi zaowocować właściwą interpretacją, to jak wspomnieliśmy wyżej miało miejsce. Po drugie, jeżeli wnioski są optymistyczne trzeba zaangażować adekwatny poziom kapitału, to również miało miejsce. Od końca listopada w naszym portfelu mamy 100% zaangażowania w fundusze akcyjne !. Po trzecie należy  zachować pozycję w  czasie korekty i nie próbować łapać „górek”. Zbyt szybka sprzedaż w czasie korekty może skutkować zgubieniem pozycji, do której trudno wrócić na wyższych poziomach. To na razie nam sie udaje. Po czwarte i najważniejsze należy umiejętnie wyjść na pozycje bezpieczne, to znaczy wtedy, gdy ocenimy, że to już koniec tendencji wzrostowej. Z reguły ma to miejsce we wczesnej fazie spadków. To przed nami. Dopiero wówczas można ocenić, czy dany okres na rynku był dobry. Zupełnie inaczej wygląda to w czasie spadków, np. w 2015 roku. Za sukces należy uznać brak strat, bo gdy przychodzi dobry okres możemy mówić o zarabianiu, a nie o odrabianiu porażek !

Załącznik numer 3 to WIG20 w ujęciu miesięcznym. W dłuższym horyzoncie nadal jest ok.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.