- Oferta
Tak jest po prostu fair.
- O nas
Kim jesteśmy, jak działamy?
- Ludzie z "Betonu"
Porozmawiajmy o...
- Przebieg Inwestycji
Wskaźniki inwestycji
- Komentarze
Aktualny skład portfela UFK
- Kariera
Rozpocznijmy współpracę
- Kontakt
Napisz lub zadzwoń
TRUDNY POCZĄTEK
Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię
na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku,
bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.
TRUDNY POCZĄTEK
Pierwszy miesiąc tego roku był dla nas trudny. Co prawda do końca roku zostało jeszcze 11/12, ale z pewnością zaliczyliśmy falstart, jeśli chodzi o wyniki naszego portfela.
Spadek wartości portfela może wynikać z popełnionego błędu lub niedopasowania strategii do obecnej sytuacji rynkowej. Wbrew pozorom oba te fakty nie są tożsame, chociaż finalnie zawsze chodzi o osiąganie zysków.
Zdecydowanie bardziej trudno nam zaakceptować pierwszy wariant, czyli popełniony błąd. Niekiedy w przeszłości (bijemy się w pierś) zdarzało się nam zmieniać plan, pomimo braku spełnienia warunków, które założyliśmy przy otwieraniu pozycji. Czasami taka zmiana nie niosła ze sobą negatywnych konsekwencji. Najbardziej jednak dotkliwe były sytuacje, kiedy taka „zmiana w trakcie”, po czasie okazywała się być błędem i w „analizie porozdaniowej” wnioski wskazywały, że plan był dobry, tylko w kluczowym momencie zabrakło konsekwencji.
Piękno giełdy tkwi między innymi w tym, że nie ma perpetuum mobile, czy złotej metody, które zawsze gwarantowałyby sukces. Pewne rzeczy się powtarzają, jednak liczba zmiennych powoduje, że przy każdej transakcji możemy mówić jedynie o prawdopodobieństwie, a nie pewności odniesienia sukcesu.
Doświadczenie jednak uczy, że jeżeli stosujemy określoną metodę, w której precyzyjnie opisujemy sposoby zachowania się zarówno w optymistycznych, jak i w pesymistycznych okolicznościach, najważniejsza jest konsekwencja. Codziennie jesteśmy atakowani niezliczonymi informacjami, które mogą mieć wpływ na zachowanie się giełdy, jednak tylko określone, do bólu konsekwentne zachowanie, zgodne z przyjętymi założeniami, może w dłuższym horyzoncie czasu zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu. Pomimo faktu, że czasami spadek portfela boli nas, ale przede wszystkim naszych Klientów, nie możemy ulegać emocjom i zmieniać założeń stosowanej przez nas metody.
Jak Państwo wiecie, już od dłuższego czasu mamy w portfelu UFK short i UFK złota, a tam gdzie nie ma złota, UFK surowców. Tego składu nadal nie zmieniliśmy, pomimo ostatnich wzrostów. Poniżej postaram się wyjaśnić powód takiej decyzji.
Po pierwsze, zważywszy na rodzaj instrumentu finansowego, jakim dysponujemy, czyli UFK, musieliśmy wydłużyć okres pomiędzy poszczególnymi transakcjami, a co za tym idzie, interwał, do którego dopasowaliśmy naszą metodologię. Jak Państwo wiecie, zmiany pomiędzy funduszami trwają dużo dłużej, niż normalne transakcje dokonywane na giełdzie. Od zlecenia do jego realizacji upływa tydzień, a w przypadku ewentualnego błędu, powrót do poprzedniej pozycji zajmuje dwa tygodnie.
Tak więc analizujemy interwały tygodniowe, ale to wnioski płynące z analizy notowań miesięcznych są dla nas głównym wyznacznikiem. Zresztą z doświadczenia wiemy, że są one najbardziej skuteczne, a zmiany dzienne, czy nawet tygodniowe są często giełdowym szumem, chyba że ktoś jest daytraderem i reaguje na zmiany godzinowe, minutowe, itd.
Skoro tak, to musimy niekiedy akceptować większą zmienność naszego portfela, aby móc utrzymać posiadaną pozycję do założonego scenariusza. Oczywiście nie da się wykluczyć negatywnego zakończenia transakcji, ale jak już wspomniałem wcześniej, trzeba konsekwentnie trzymać się przyjętych założeń.
W załączniku numer jeden prezentujemy wykres indeksu WIG20USD w interwale miesięcznym, czyli naszego głównego indeksu widzianego oczami inwestorów zagranicznych, uwzględniającego ryzyko walutowe. W dolnej części wykresu mamy przebieg wskaźnika siły rynku (MACD). Sygnałem sprzedaży, który był powodem otwarcia pozycji „short” (gra na spadki giełdy) był sygnał przecięcia linii sygnalnej wskaźnika (zielona linia), od góry przez sam wskaźnik (linia czerwona). To klasyczny, ale rzadki sygnał. W tym stuleciu wystąpił dotychczas 6 razy i ze stuprocentową skutecznością wyznaczał początek trendu spadkowego. Ostatni taki sygnał, na który reagowaliśmy wystąpił w ubiegłym roku. To czy po raz kolejny gra zgodnie z tym sygnałem okaże się słuszna, dopiero się okaże.
Pionowymi fioletowymi liniami zaznaczyliśmy sytuacje tożsame z obecną. Za każdym razem po wystąpieniu sygnału sprzedaży miała miejsce istotna korekta wzrostowa, która jak się później okazywało była jedynie przerwą w kontynuacji spadków. Żółtymi elipsami pokazujemy „dywergencje” negatywne w zachowaniu się giełdy w stosunku do zachowania wskaźnika. Dywergencja to nic innego, jak rozbieżność kierunku zmian indeksu i wskaźnika. W tym przypadku mieliśmy do czynienia ze wzrostami indeksu, przy jednoczesnym spadku wskaźnika siły rynku. MACD nie potwierdzało wzrostów, co oznaczało dywergencję negatywną, a prościej mówiąc, takie wzrosty za każdym razem okazywały się być jedynie korektą wzrostową na początku tendencji spadkowej.
Zaznaczone korekty, które okazywały się jedynie okazją do sprzedaży były dość istotne: w marcu 2008 roku było to +11,3%, przy braku wzrostu na wskaźniku siły, w październiku 2011 +13,2%, kwiecień 2015 to +10,3%, lipiec 2018 to +10,5%, marzec 2022 +11,3%. Obecny styczniowy wzrost wyniósł +11,3%, przy braku wzrostu na wskaźniku MACD.
Po fakcie okazywało się, że brak reakcji na te korekty i utrzymywanie pozycji „short”, czyli na spadek rynku było najwłaściwszą strategią. Upraszczając, kupować akcje należało dopiero po wystąpieniu sygnału kupna, które zaznaczyłem zielonymi strzałkami.
W załączniku numer 2 przedstawiam ten sam wykres, tylko bardziej czytelny, bo uwzględniający jedynie trzy ostatnie sytuacje. Za każdym razem, w czasie wystąpienia dużych wzrostów (białe świeczki) mieliśmy do czynienia z brakiem wzrostu lub nawet spadkiem wskaźnika siły (MACD). W pierwszym przypadku krótką pozycję należało utrzymywać, aż do listopada 2020 roku. W drugim przypadku, do marca 2023. Oczywiście posługujemy się jeszcze innymi narzędziami, które pozwalają niekiedy poprawić moment „odwrócenia” pozycji. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie mamy do czynienia z negatywną dywergencją, która dotychczas za każdym razem nakazywała utrzymanie pozycji short, co finalnie kończyło się sukcesem. Wzrost styczniowy był relatywnie duży, a nie wywołał wzrostu wskaźnika, który potwierdzałby siłę tego wzrostu, a tym bardziej nie wygenerował sygnału kupna, czyli przecięcia linii zielonej od dołu, tak jak w listopadzie 2020 i marcu 2023 roku.
Obecnie poza wspomnianą dywergencją mamy do czynienia z dojściem WIG20USD do silnego oporu, który stanowią pomarańczowa średnia M350, a szczególnie fioletowa średnia M200, która nie była pokonana od kwietnia 2015 roku.
W załączniku numer 3 chciałbym przypomnieć Państwu sytuację na parze walutowej USD/PLN, również w ujęciu miesięcznym. Już od 2011 roku dolar nigdy trwale nie spadał poniżej niebieskiej średniej M100, a dojście do tej średniej oznaczało odwrócenie tendencji. Fioletowymi, pionowymi liniami zaznaczyłem miesięczne sygnały kupna dolara. Za każdym razem był to początek wzrostu dolara do złotego. Jednocześnie wystąpienia takiego sygnału zwiastowało zbliżający się koniec hossy na rynku akcji. Za każdym razem sprzedaż akcji po wystąpieniu zaznaczonego sygnału kupna na dolarze okazywała się słuszną strategią, a z takim sygnałem mieliśmy ostatnio do czynienia w listopadzie 2024 roku.
Być może bylibyśmy już w zupełnie innej, korzystnej dla nas sytuacji, gdyby nie zmiana oczekiwań odnośnie głównej stopy procentowej na naszym rynku. Jeszcze pod koniec roku analitycy szacowali trzy obniżki stóp procentowych. Pierwsza miała być już w marcu. Te zmiany zostały odsunięte w czasie, najprawdopodobniej z przyczyn politycznych, związanych z tegorocznymi wyborami. Tak, czy inaczej dostarczyło to paliwa wycenom banków, które w styczniu napędzały naszą giełdę. Utrzymanie wysokich stóp kredytów, przy jednoczesnym obniżaniu oprocentowania lokat z pewnością jest korzystne dla sektora bankowego. O tym jednak już wiadomo, a duży styczniowy wzrost akcji banków z pewnością w jakiejś części już zdyskontował tę korzystną okoliczność.
Jeżeli chodzi o posiadane przez nas fundusze złota i surowców to sytuacja jest jak najbardziej korzystna. Po krótkiej korekcie z końca roku, złoto na ostatniej sesji pobiło rekord swoich notowań, pokonując po raz pierwszy poziom 2800 dolarów za uncję. W tym przypadku ostatni miesiąc wzrostów jest potwierdzony wzrostami na wskaźniku siły, w przeciwieństwie do rynku akcji.
Obecna sytuacja (spadek portfela) nie należy oczywiście do tych przyjemnych. Mam nadzieję, że w miarę czytelnie uzasadniłem nasz proces decyzyjny, który wynika jedynie z przyjętych założeń. Jeżeli statystyka będzie naszym sprzymierzeńcem i rynek zachowa się analogicznie do podobnych sytuacji z przeszłości, to liczymy na powrót do wzrostów wartości naszego portfela. Oczywiście pewności mieć nie można, ale mamy również plan działań w przypadku negatywnego scenariusza. Moment ewentualnego zamknięcia obecnej pozycji mamy jasno określony, również w przypadku, kiedy tym razem będzie inaczej, niż w poprzednich tego typu sytuacjach.