Najnowszy Komentarz - PODSUMOWANIE ROKU

Rozpatrując ostatni rok, najkrócej rzecz biorąc, możemy powiedzieć, że było dobrze. Suchy wynik procentowy za 2023 rok to: +18,34% (polisa Generali). Zarówno w porównaniu... Czytaj całość

Komitet Inwestycyjny
07 listopad 2019
JEDNAK HOSSA?

W ostatnim komentarzu informowaliśmy Państwa o zleceniach jakie złożyliśmy 17 października. Kupiliśmy UFK akcyjne reprezentujące rynki: polski, amerykański, niemiecki, rynek krajów rozwijających się (emerging markets) oraz japoński (tam gdzie mieliśmy do dyspozycji UFK akcji japońskich). Mniej więcej połowę portfela zainwestowaliśmy w UFK akcyjne, a druga połowa czekała w UFK pieniężnych na rozwój wydarzeń na giełdach.
W załączonych wykresach do poprzedniego komentarza zwróciliśmy Państwa uwagę na podobieństwo obecnej sytuacji technicznej do niektórych sytuacji z przeszłości, które wówczas zaowocowały początkiem fali wzrostowej w średnim i dłuższym okresie.
Kolejne sesje giełdowe na rynkach akcyjnych potwierdzały pozytywny potencjał rozwoju zdarzeń na giełdach, a skoro tak, to 28 października zdecydowaliśmy się na kolejne zakupy. Obecny skład naszego portfela to 100 procent zaangażowania w UFK akcyjne. Dzisiejsza dywersyfikacja naszego portfela polega jedynie na doborze UFK z różnych rynków akcyjnych, a nie na dywersyfikacji między różnymi klasami aktywów.
Inne klasy aktywów są obecnie w defensywie: Złoto miało swój złoty czas, w którym zresztą braliśmy udział, między majem a sierpniem. Nasz wiosenno-letni faworyt (BlackRock World Gold) zaliczył od sierpnia już 12-procentowy spadek. Od pewnego czasu rosną też rentowności obligacji, co oznacza spadek ich cen, a tym samym spadek cen funduszy obligacyjnych. Z kolei rynek surowcowy jeszcze nie zdołał się odbudować i być może dopiero za jakiś czas stanie się liderem.
Tak więc pełne zaangażowanie w UFK akcyjnych również i z tego powodu wydaje się logicznym posunięciem. Rozkład zaangażowania w poszczególnych rynkach jest zbliżony (Polska, Niemcy, USA, Emerging Markets i Japonia).
Dlaczego pozwalamy sobie na słowo hossa w tytule naszego komentarza ?
Chociażby z tego powodu, że nie pojawia się ono jeszcze w komentarzach analityków piszących o giełdzie. Kolejny powód prezentujemy w załączniku numer 1.

SP500-20191106

Najważniejszy giełdowy indeks, czyli amerykański S&P500 od ośmiu sesji znajduje się powyżej historycznych rekordów. Strzałkami zaznaczyliśmy miejsca naszych zakupów. Co ciekawe, a jednocześnie sprzyjające rozwojowi korzystnego scenariusza, średnie zaangażowanie w akcje proponowane przez amerykańskich analityków pozostaje na relatywnie niskich poziomach, a z pewnością daleko im do euforii zakupów.
W załączniku numer dwa prezentujemy przebieg indeksu emerging markets, czyli indeksu rynków krajów rozwijających się, zresztą skorelowanego z naszym WIG20.

EM-20191106

Od maja tego roku indeks poruszał się w kanale spadkowym, rozpoczynając spadki w górze kanału, a jednocześnie tuż po przekroczeniu brązowej średniej 350-sesyjnej. Hamujące działanie tej średniej oznaczyliśmy czerwonymi elipsami. Dopiero niedawno udało się pokonać zarówno górne ograniczenie kanału, jak i skutecznie oddalić się od wspomnianej średniej. Tu również strzałkami oznaczyliśmy miejsca naszych zakupów. Taki układ techniczny preferuje wzrostowy kierunek indeksu.
Nawet, nasz rodzimy WIG20, który prezentuje się najmniej korzystnie w dłuższych okresach, na wykresie dziennym wygląda całkiem bojowo. (załącznik numer 3).

WIG20-20191106

Październikowy dołek po raz pierwszy znalazł się wyżej, niż poprzedni. W ostatni poniedziałek (4 listopada) indeks rozprawił się definitywnie z lokalną górką z połowy września. W bardzo krótkim czasie dotarliśmy na sesji wczorajszej do oporu wyznaczonego przez dwie średnie (200-sesyjną i 350-sesyjną). Naturalną koleją rzeczy byłaby teraz korekta do wsparcia, zaznaczonego poziomą linią zieloną i ponowna próba ataku na wspomniany opór. Zresztą przebieg ewentualnej korekty pokaże nam rzeczywistą siłę, bądź słabość naszego parkietu. Sytuacja jest naszym zdaniem odmienna od tej z okresu koniec sierpnia do połowy września. Wówczas, jak Państwo pamiętają liczyliśmy i graliśmy jedynie na odbicie, z zamiarem zamykania pozycji przy pierwszych oznakach słabości, skądinąd jak się potem okazało słusznie. Tym razem postanowiliśmy nie reagować na pierwszą korektę, licząc na coś więcej, niż tylko odreagowanie. Pojawienie się większego obrotu, a szczególnie poniedziałkowa sesja z najwyższym tegorocznym wzrostem +3,2% dają nadzieję, że kapitał zagraniczny zainteresował się również i naszym rynkiem, a to stwarza szanse, że obecny wzrost potrwa dłużej, niż było to dotychczas.
Oczywiście mając pełne zaangażowanie w rynkach akcyjnych nasza czujność i uwaga znajdują się obecnie na najwyższych poziomach, bo zdajemy sobie sprawę, że oczekiwania, a rzeczywistość na giełdzie nie zawsze idą w parze, jednak póki co scenariusz wzrostowy pozostaje naszym scenariuszem bazowym.

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.