Komentarze

W składzie naszego portfela nie nastąpiły żadne zmiany i nadal pozostajemy w funduszach pieniężnych. Patrząc na wykres głównego indeksu naszej giełdy w ostatnich miesiącach (załącznik nr1), z dzisiejszej perspektywy pozostawanie poza rynkiem było jak najbardziej uzasadnione. Na wykresie zaznaczyliśmy strzałkami poziom indeksu każdego 22 dnia miesiąca, począwszy od września. Różnica między maksimum i minimum z tych dni wyniosła raptem 1,2 procenta. Nie ma o czym mówić. Ani zmiana serii kontraktów terminowych (15 grudnia), ani przygotowanie do „rasowania” wyników na koniec roku niczego nie zmieniła. W tym roku pozostały nam jeszcze trzy sesje giełdowe, ale poza kosmetyką wycen poszczególnych funduszy trudno spodziewać się jakiś rewelacji.

My przeznaczamy ten okres na przygotowania do nowego rozdania w przyszłym roku, a może być interesująco. Jeżeli spojrzymy na wykres (załącznik nr2, zwrócił na to uwagę w jednym z komentarzy analityk Pan Tomasz Gessner) 10-letnich obligacji skarbowych USA, możemy zauważyć zachodzącą zmianę, która powinna mieć wpływ na rynkowe zmiany w przyszłym roku. Otóż od szczytu rentowności z 1982 roku, aż do teraz mieliśmy do czynienia ze spadkiem rentowności, czyli z umacnianiem się wycen obligacji. W całym tym okresie następował dopływ kapitału w stronę obligacji. Analizując wykres, ale też z uwagi na obecne i planowane podwyżki stóp procentowych w USA, można już zauważyć zmianę kierunku przepływu kapitału. Następuje odwrót od obligacji, a więc zasadniczym pytaniem na najbliższą przyszłość powinno być pytanie o klasy aktywów, które będą beneficjentami tego odpływu i nad tym planujemy się obecnie skupić, mając nadzieję i przekonanie, że kolejny rok giełdowy będzie dla naszych Klientów zdecydowanie lepszy, niż obecny.

ŻYCZYMY PAŃSTWU WESOŁYCH ŚWIĄT I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!!!