- Oferta
Tak jest po prostu fair.
- O nas
Kim jesteśmy, jak działamy?
- Ludzie z "Betonu"
Porozmawiajmy o...
- Przebieg Inwestycji
Wskaźniki inwestycji
- Komentarze
Aktualny skład portfela UFK
- Kariera
Rozpocznijmy współpracę
- Kontakt
Napisz lub zadzwoń
A MOŻE JUŻ NIEDŁUGO…
Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię
na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku,
bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.
A MOŻE JUŻ NIEDŁUGO…
Obecna panika na rynkach finansowych bazuje na trzech filarach: płynnościowym, ekonomicznym i biologicznym. Banki Centralne największych państw świata już nie czekają, tak jak to było pod koniec 2008 roku. Już dziś łamią pierwszy z filarów i naruszają drugi. Przykładowo prezydent Francji oświadczył, że państwo toczy wojnę z wirusem i zapowiedział, że zrobi wszystko, co tylko możliwe, bez względu na koszty, aby ratować gospodarkę oraz złożył odważną obietnicę, że nikt nie zbankrutuje, a rząd udzieli małym i średnim przedsiębiorstwom gwarancji państwowej w wysokości 300 miliardów euro.
Kilka dni wcześniej rząd Niemiec zobowiązał się do zapewnienia nielimitowanych środków dla przedsiębiorstw, uruchamiając 550 miliardów euro. Wreszcie USA doszły do wniosku, że użyją bilionów dolarów, aby zwiększyć siłę nabywczą obywateli, zamiast kierować pomoc do banków, jak to miało miejsce w czasie kryzysu 2008 roku.
Inspiracją do tych działań były „pieniądze z helikoptera” w tym znaczeniu, że rządy dosłownie zamierzają rozdawać pieniądze obywatelom, aby zapobiec upadkowi całego systemu i dać możliwość szybkiego restartu gospodarce.
Można więc dojść do wniosku, że dwa z filarów paniki (płynność i ekonomia) będą opanowane. Pozostaje więc ostatni filar strachu, czyli biologia, czyli czas, kiedy pandemia zacznie ustępować.
Jak to wszystko można odnieść do wydarzeń giełdowych ?
Panika i strach na giełdach rozpoczęły się już ponad miesiąc temu (24 lutego). Spadki dotknęły wszystkich klas aktywów: akcje, surowce, obligacje, a nawet złoto. Panika powodowała po prostu ucieczkę do gotówki. Spadki były wyjątkowo duże i szybkie, o czym pisaliśmy w poprzednim komentarzu. Jednak już od pewnego czasu rynki znalazły, pewnego rodzaju, szeroką przestrzeń równowagi.
Wyceny giełdowe jak zawsze dyskontują przyszłość, a nie teraźniejszość i zawierają w sobie informacje ogólnie znane. Dziś każdy już wie, że: gospodarka światowa wejdzie w recesję, że potrwa ona długo, bo przecież zostały już odwołane najważniejsze imprezy sportowe jak Igrzyska Olimpijskie, czy mistrzostwa Europy w piłce nożnej, a przecież nigdy tak nie było, czyli jest i będzie źle. To wszystko jest znane i jest już uwzględnione w wycenach giełdowych.
W załączniku numer 1 prezentujemy przebieg indeksu giełdy włoskiej. Proszę zwrócić uwagę, że już od 12 marca notowania poruszają się w szerokim kanale bocznym, a przecież nic nie zmieniło się na lepsze, jeżeli chodzi o koronowirusa we Włoszech.
W załączniku numer 2 prezentujemy WIG20, który dotychczasowy dołek zaliczył 16 marca na poziomie 1248 punktów, co oznaczało spadek od 19 lutego aż o -44,5% !!!. Jednak do dziś nie było już niżej. Co więcej na wskaźniku dziennym MACD pojawił się sygnał kupna. Zielone strzałki to miejsca naszych zakupów, czerwona to sprzedaż. Akurat na najszybszych produktach Generali kupiliśmy na 3 dni UFK Skarbiec Akcja i zamknęliśmy go z zyskiem. Kolejne dwie zielone to zakupy na szybkich i wolniejszych produktach.
Rodzi się pytanie: jakie jeszcze złe, nowe, nieznane informacje musiałyby trafić na rynek, aby pojawił się powód do kolejnych spadków. Kto wie, być może takie się pojawią, ale dziś trudno je wymyślić.
Wróćmy jednak na chwilę do podstaw. Do rozwoju gospodarki niezbędne są 3 elementy: środki produkcji (baza materialna), kapitał i ludzie. Baza materialna nie ucierpiała w wyniku pandemii. Kapitał może się bardzo szybko pojawić, nawet z nawiązką. Ludzie, dziś są niedostępni i uwięzieni w domach. I tu rodzi się zasadnicze pytanie: kiedy pandemia zacznie ustępować i kiedy ludzie zaczną wracać do normalnego życia ? Jeżeli nastąpi to w niezbyt odległym terminie, to restart gospodarki światowej będzie błyskawiczny.
Tak jak wspomnieliśmy dzisiejsze wyceny giełdowe zakładają przerwę w gospodarce co najmniej do jesieni. Co jednak się stanie na rynkach, gdy pojawią się pierwsze sygnały, że pandemia ustępuje ?
Wolny kapitał spekulacyjny, którego dziś jest w nadmiarze i brak gorącej podaży (kapitał zaparkowany w gotówce), tworzą swego rodzaju suche potencjalne ognisko, które zostanie rozpalone jedną iskrą optymizmu, powodując dynamiczne pionowe wzrosty. Kiedy to nastąpi ? Niestety, tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani, że już w wyniku pogłosek o powrocie do normalności giełdy wykonają gwałtowny marsz na północ. Dzisiejsze wyceny są na obecnych poziomach jedynie w wyniku strachu, ale kto będzie sprzedawał po tych cenach, jak strach ustąpi ?
Biorąc powyższe pod uwagę oraz fakt, ze dysponujemy instrumentami, które charakteryzują się pewną inercją w procesie od podjęcia decyzji do jej realizacji, zdecydowaliśmy się na pierwsze zakupy UFK akcyjnych. Uwzględniając nadal dużą zmienność rynku zdecydowaliśmy się na 30-procentowy udział UFK akcyjnych w portfelu. Jest to 5 funduszy po 6% udziału w portfelu każdy, reprezentujących następujące rynki: Polska; USA, Indie, małe spółki europejskie oraz ropę naftową. Zdajemy sobie sprawę z możliwej zwiększonej zmienności naszego portfela, ale uznaliśmy, że na tym etapie podjęcie pewnego ryzyka jest już wskazane. Oczywiście, jeżeli pewne procesy przyspieszą będziemy reagowali.
Na koniec przytoczę pewną statystykę z przeszłości z rynku USA i w Polsce. Dotychczas najgorszym miesiącem na rynku amerykańskim był październik 1987 roku. (giełda spadła o -21,8%). 12 miesięcy później rynek był wyżej o +10,8%. Na drugim negatywnym miejscu był październik 2008, kiedy rynek amerykański spadł o -16,9%, by rok później być +7,0% wyżej. Wreszcie na trzecim miejscu był sierpień 1998 roku, gdy rynek spadł o -14,6%. Rok później giełda była wyżej o 37,9%
W Polsce jeżeli chodzi o indeks WIG najgorszym dotychczas miesiącem był sierpień 1998 roku, gdy giełda spadła o -29,6%. Rok później indeks był +46,2% wyżej. Na drugim miejscu był październik 2008 ze spadkiem -24,0%. Ro później było +35,3%. We wrześniu 1999 roku spadliśmy o -16,2%, by już rok później być wyżej o +18,4%.
Rok później było dużo wyżej, ale to wcale nie znaczy, że z zakupami można było czekać rok. Przytoczone statystyki napawają optymizmem, ale bez podjęcia nawet kontrolowanego ryzyka, nie uda się uczestniczyć we wzrostach.