Najnowszy Komentarz - POD KONTROLĄ

Ostatni komentarz opublikowaliśmy tuż przed wyborami w USA. Poniżej posłużę się cytatem z tego komentarza: „Biorąc powyższe pod uwagę uważam, że powyborczy scenariusz wzrostowy... Czytaj całość

Jacek Gaca dyrektor ds. inwestycji i produktu
29 październik 2018
NADAL CZEKAMY

W ostatnim komentarzu pisaliśmy o potencjalnych ryzykach „wiszących” nad globalnym rynkiem kapitałowym. Wymieniliśmy, naszym zdaniem, najistotniejsze z nich (odsyłamy do ostatniego komentarza). Nie chcemy się powtarzać, ale fakty są takie, że dosyć szybko wspomniane ryzyka zaczęły się materializować. Ostatni komentarz opublikowaliśmy 8 października. Od tego dnia do ostatniej sesji minęły trzy tygodnie. W tym czasie praktycznie nie było rynku, na którym można było zarobić, co więcej każda otwarta pozycja przyniosłaby odczuwalne straty na portfelu. Jeżeli spojrzymy tylko na indeksy giełdowe, to od 8 października wyglądało to następująco: WIG20: -6,3%; S&P500: -7,8%; DAX: -6,3%; Emerging Markets: -5,46%, czy też indeks surowcowy CRB: -2,13%. Tak więc nawet z tak krótkiej perspektywy (trzy tygodnie) okazało się, że nasza bezpieczna pozycja w funduszach pieniężnych jest jak najbardziej adekwatna do obecnej sytuacji na rynkach kapitałowych.

Jeżeli bliżej przyjrzymy się naszemu głównemu indeksowi (załącznik nr 1), to właśnie na ostatniej sesji doszło do ustanowienia tegorocznego minimum na poziomie 2083 punkty. Na wykresie oznaczyliśmy literami główne tegoroczne fale. Pierwsza fala spadkowa (A) zakończyła się pod koniec czerwca. Następnie mieliśmy do czynienia z falą wzrostową (B), która okazała się jedynie falą korekcyjną dłuższego trendu spadkowego. Po osiągnięciu lokalnego szczytu pod koniec sierpnia rozpoczęła się kolejna fala spadkowa (C), którą dziś tak już możemy określić (jesteśmy poniżej dołka fali A). Zasięg tej fali spadkowej pozostaje oczywiście zagadką. Może się okazać, że spadki nabiorą przyspieszenia, co tylko przyspieszy w czasie zakończenie trendu spadkowego. Nie zamierzamy jednak „bawić się” w rozwiązywanie tej zagadki i szukać „dołka”. Na giełdzie nie ma pojęcia „tanio”, zawsze przecież może być jeszcze taniej. Naszą rolą jest zajmowanie pozycji wtedy, kiedy dostrzeżemy szansę na wzrosty, przynajmniej w średnim horyzoncie czasu, a nie podejmowanie prób gry na korektach, w trendzie spadkowym.

Podobnie źle zaczęła wyglądać sytuacja na najważniejszym rynku, czyli na indeksie S&P500 (załącznik nr 2). Średnia 200-sesyjna, która umownie oddziela rynek wzrostowy od spadkowego, na ostatnich sesjach została już zdecydowanie pokonana. W odróżnieniu od podobnych sytuacji w lutym, kwietniu, czy maju nie możemy już mówić o naruszeniu wspomnianej średniej. Indeks S&P500 jest już około stu punktów poniżej. Taka sytuacja zwiastuje raczej kontynuację spadków, a wiec to też nie nastraja do podejmowania prób gry na wzrosty rynku.

Właściwie należałoby się zastanowić, czy nie znaleźliśmy się już w regularnej bessie, szczególnie na polskim rynku. Od tegorocznego szczytu ze stycznia poszczególne indeksy polskiego rynku spadły już o: WIG20: -20,8%; WIG: -20,0%; mWIG40: -24,8%; sWIG80: -27,3%. W załączniku numer 3 prezentujemy przebieg notowań funduszu Quercus Agresywny, który od tegorocznego szczytu spadł już -29,1%. Jak Państwo widzą trudno było znaleźć w ostatnim roku miejsce do zarabiania. Przebieg innych funduszy akcyjnych wygląda podobnie.

Aby jednak nie było tak minorowo, należy pamiętać, że zawsze po złym okresie, przychodzi lepszy czas, szczególnie wtedy, kiedy jesteśmy po dużych spadkach. Dziś jeszcze nie wiemy kiedy to nastąpi, ale wiemy, że kiedy na rynki powróci kapitał, a tym samym wzrosty, będziemy mogli zarabiać, a nie odrabiać straty, a to tylko wtedy jest możliwe, kiedy w czasie bessy udaje się nie tracić lub tracić minimalnie. Z dzisiejszej perspektywy, pomimo tak słabego okresu, tak właśnie jest, jeżeli chodzi o portfele naszych Klientów.

/f/WIG20-20181026.PNG

/f/S&P500-20181026.PNG

/f/QUERCUS-20181026-ROK.PNG

"Do przerwy 0:1"

Do każdej transakcji trzeba się jak najlepiej przygotować i zaplanować strategię na każdy “mecz”.
Ostateczny wynik i tak poznamy po końcowym gwizdku, bo w czasie meczu (roku) wszystko może się zdarzyć.